Pracownicze Plany Kapitałowe – o co chodzi?
06.08.2018 Kadry i HRNapisz do eksperta
Olga Stefko
Określ temat i opisz czego chcesz dowiedzieć się od eksperta.
Odpowiedź zostanie wysłana na Twój adres e-mail.
Wraz z postępem cywilizacyjnym, zwłaszcza w medycynie, stajemy się coraz bardziej długowieczni. Widmo dziarskich staruszków mających wreszcie czas na realizację życiowych marzeń i pasji spędza sen z oczu kolejnym rządom i pracownikom ZUS, które zastanawiają się nad sposobem finansowania życia osób w wieku emerytalnym. Jak do tej pory nikt sobie z tematem tym nie poradził w sposób długofalowy i zadowalający obie strony i długofalowy. Kolejne próby są jednak wciąż podejmowane.
Końcem pewnego rozdziału w podejmowanych przez władzę próbach zapewnienia bezpieczeństwa obywateli na starość było ogłoszenie zamknięcia programu OFE. Przedstawiono w to miejsce alternatywę w postaci Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK), które w przyszłości miałyby stanowić drugą – obok ZUS-u - podstawę świadczeń emerytalnych.
Propozycja rządu jest dopiero wstępną koncepcją. Nie wiadomo jeszcze, jak będą wyglądać wszystkie szczegóły. Program ma obowiązywać od początku 2019 roku. Znany jest jedynie zarys planu, na który składają się:
- składki pracowników,
- składki przedsiębiorców,
- dodatek od państwa.
Składki pracowników
Sprowadzić się mają one do potrącenia z każdej pensji 2% jej wartości. Kwoty te mają trafić do PPK. Można będzie też dobrowolnie zadeklarować dodatkowe 2%. Przystąpienie do programu będzie obowiązkowe, ale plany zakładają, że w okresie trzech miesięcy będzie można z płatności zrezygnować.
Składki przedsiębiorców
Kolejne 2% pensji pracownika na PPK dopłacane ma być przez zatrudniających, co będzie stanowić dodatkowy koszt pracy. Konstrukcja w założeniu podobna do tej, obowiązującej przy płaceniu składek ZUS. Od początku 2019 roku program ma obowiązywać przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 250 osób, a małe firmy i jednostki sektora finansów publicznych dopiero od połowy 2020 roku. Wiele jest jeszcze niewyjaśnionych kwestii, zwłaszcza w odniesieniu do przedsiębiorców. Liczne szczegóły PPK pozostają do ustalenia i to od nich będzie zależał dla wielu osób sens uczestnictwa w projekcie. Niepokojące jest, że przymus prowadzenia (lub zaoferowania) PPK dotknie także mikroprzedsiębiorców, łącznie z osobami prowadzącymi jednoosobową działalność gospodarczą, jeśli tylko zatrudniają choć jednego pracownika. Prawie pewnym jest jednak, że płacenia składek na PPK unikną samozatrudnieni, pracujący na umowy cywilne, rolnicy, mundurowi, prokuratorzy, sędziowie itp. Nie zachęca to do zwiększania zatrudnienia, a raczej powiększania szarej strefy osób na tak zwanych umowach śmieciowych bądź w ogóle bez jakiegokolwiek porozumienia.
Dodatek od państwa
Aby zachęcić do udziału w projekcie państwo proponuje drobny dodatek od siebie. Ma to być 250 zł składki powitalnej jednorazowo powiększającej każde konto emerytalne. Dopłata roczna ze strony państwa miałaby wynosić 240 zł.
Całość początkowo zbieranych funduszy ma trafić do Polskiego Funduszu Rozwoju. Tam, po kolejnym roku mają do pracy nad ich pomnażaniem przystąpić fundusze inwestycyjne (TFI) i instytucje finansowe. Działanie podejmowane w tym obszarze mają planowo trwać przynajmniej dwa lata. Z czasem całość koordynować ma Polski Fundusz Emerytalny na lata 2035, 2040, 2045 i dalsze.
Łączna, minimalna składka pracodawcy i pracownika może wynieść zatem łącznie 3,5%, a maksymalnie 8%. Przeprowadzono szereg symulacji i szacunków mających unaocznić korzyści wynikające z uczestnictwa w programie. I tak założono, że przy średniej pensji (4,5 tys. zł) i minimalnej składce (3,5%) po 25 latach oszczędzania można uzbierać 113 tys. zł. Miesięczne świadczenie wyniesie wówczas 1 tys. zł. Mają to być pieniądze dodatkowe do emerytury. Gdyby jednak płacić regularnie najwyższą ze składek (8%) to po 40 latach miesięczne świadczenie emerytalne z PPK wynosiłoby 5,9 tys. zł. Plany zakładają wypłatę zebranych funduszy po 60 roku życia.
Dopuszcza się jednak dwie opcje:
- wypłatę 25% środków jednorazowo, a kolejne (75%) w 120 ratach przez następne 10 lat,
- wypłatę całości funduszy w 120 ratach.
Możliwe będzie także wcześniejsze skorzystanie ze środków zgromadzonych w PPK przy zakupie mieszkania lub domu (na sfinansowanie wkładu własnego), ale środki trzeba będzie zwrócić w kolejnych latach. Projekt zakłada również, że będzie można wnioskować o wypłatę 25% środków w przypadku poważnego zachorowania (własnego, małżonka lub dziecka). Zgodnie z wstępnymi założeniami, w programie ma wziąć docelowo udział ponad 11 milionów pracowników, w tym około 9 milionów osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw oraz ponad 2 miliony osób pracujących w jednostkach sektora finansów publicznych. Rząd szacuje, że docelowo do programu przystąpi 8,5 mln osób, co dałoby mu 75-procentowy wskaźnik partycypacji. Przyjmuje się, że przy 3% realnej, rocznej stopie zwrotu z inwestycji, 2% realnego rocznego tempa wzrostu wynagrodzenia społeczeństwo da się przekonać do zapewnień o istotnym podniesieniu bezpieczeństwa oraz dochodu w okresie emerytalnym.