Czy warto zająć się branżą „eko”?

04.10.2017 Zakładanie działalności
Oceń 5.00/5 (11)

Rynek produktów ekologicznych – certyfikowanych – rośnie w naszym kraju w tempie kilkudziesięciu procent rocznie. Rok 2017 ma być przełomowy – zgodnie z prognozami, wartość rynku żywności ekologicznej ma przekroczyć miliard złotych. Jakie są perspektywy dla tej branży na najbliższe lata? Czy Polacy pokochają produkty „eko” tak jak Niemcy czy Austriacy?

Większość trendów rynkowych dotyczących dóbr konsumpcyjnych – żywności, kosmetyków, ubrań itp. – jakie pojawiają się w krajach Europy Zachodniej, dość szybko przenosi się także i na nasz rynek. Nic w tym dziwnego, Polaków od zawsze ciągnął „Zachód”. Dziś, dzięki otwartym granicom jeszcze łatwiej nam chłonąć zachodnią kulturę. Warto więc obserwować to, co dzieje się na „Zachodzie” bo prędzej czy później te same trendy dadzą znać o sobie i na naszym rynku. Jednym z nich jest moda na produkty „bio” czy też w naszym wydaniu „eko”.

 

Ekotrendy

 

W skali Europy rynek żywności ekologicznej rozwija się bardzo dynamicznie, choć nie we wszystkich krajach w jednakowym tempie. Na przestrzeni ostatniej dekady da się jednak zauważyć wyraźne trendy, przemawiające za produkcją ekologicznej żywności (dane Organic in Europe, IFOAM EU Group): dynamiczny wzrost sprzedaży detalicznej produktów ekologicznych – średnio 7,8% rocznie, w krajach UE w latach 2005–2014 wydatki na żywność ekologiczną zwiększyły się o 110%. Przeciętny Europejczyk w 2005 roku na takie towary wydawał 22,4 euro, a w 2014 było to 47,4 euro.

 

Popyt na niektóre rodzaje produktów stanowi już znaczący udział w handlu – np. jaja, mleko czy warzywa i owoce. Udział produktów ekologicznych w tych segmentach rynku przekracza w niektórych krajach 20% rynku.

 

Wciąż jeszcze nisza

 

Produkty „eko” w naszym kraju to wciąż bardzo niszowa dziedzina – przynajmniej, jeżeli chodzi o produkcję. W przypadku przetwórstwa, a szczególnie handlu, sytuacja wygląda już zupełnie inaczej. Ekoproduktami handlują już nie tylko małe sklepiki, ale także duże sieci handlowe dostrzegły rosnący szybko popyt na takie produkty i poszerzają swoją ofertę, niestety, opierając się głównie na towarach importowanych. I tak w każdym szanującym się markecie kupimy ekologiczne bakalie czy makaron, ale na ekologiczną marchewkę czy ziemniaki nie ma już co liczyć. Po takie produkty trzeba udać się na bazar ekologiczny albo kupić za pośrednictwem coraz liczniejszych sklepów internetowych. Jednak tu kupujących często od ekologii odstraszają ceny, bo za ekologiczne produkty dostarczone do domu trzeba słono zapłacić. Mimo to zainteresowanie jest, a co najważniejsze rośnie z roku na rok.

 

Rynek rośnie szybko

 

Przykład wielu krajów Europy Zachodniej wskazuje, że rynek ten może w najbliższych latach nadal rosnąć w tempie od kilku do nawet kilkudziesięciu procent rocznie. W krajach UE28 wartość rynku żywności ekologicznej zwiększyła się w latach 2005–2014 z 11,1 mld euro do 26 mld euro, co daje średni roczny wzrost w tempie 7,8%. Motorami napędzającymi koniunkturę tego sektora są zamożne społeczeństwa – szczególnie państw skandynawskich (Szwecja w 2014 roku odnotowała rekordowy wzrost rynku żywności eko – 45% w ujęciu rocznym) oraz Francji, Austrii i Niemiec (największy europejski rynek żywności ekologicznej, o szacowanej wartości 7,9 mld euro w 2014 roku).

 

Szacunkowa wartość rynku żywności ekologicznej w naszym kraju w ubiegłym roku wyniosła ok. 800 mln złotych – czyli zaledwie ok. 0,3% całego rynku żywnościowego. W tym roku ma przekroczyć już 1 mld zł. Jednak popyt na ekoprodukty rośnie dynamicznie od kilku lat – zaledwie 6 lat wcześniej – w 2011 roku – polski rynek żywności ekologicznej był wyceniany na ok. 500 mln zł.

 

Właśnie w naszym kraju jest jeszcze duży potencjał do wzrostu. Wydatki przeciętnego Kowalskiego na produkty „eko” to zaledwie ok. 3,1 euro rocznie i jest to jeden z najniższych poziomów w całej UE. Tymczasem przeciętny Niemiec wydaje na takie produkty 100 euro, a Szwajcar ponad 220 euro. W tym zakresie widać bardzo wyraźną korelację pomiędzy zamożnością społeczeństwa, a zainteresowaniem produktami „eko”. Jest to również wyraźna wskazówka dla przedsiębiorców chcących tą branżą się zajmować – klienci na ekoprodukty to głównie ludzie młodzi, ale z zasobnymi portfelami, głównie mieszkańcy dużych miast. Tam więc należy szukać rynków zbytu.

 

Konieczna certyfikacja

 

Zarówno produkcja, przetwórstwo, jak i obrót produktami ekologicznymi w Unii Europejskiej podlega obowiązkowej certyfikacji. Bez certyfikatu nie można posługiwać się ani logo produktów ekologicznych, ani stosować w ich nazwie słów „eko”, „bio” lub innych mogących wskazywać na produkcję ekologiczną. Szczegółowo zasady produkcji ekologicznej i certyfikacji określa Rozporządzenie Rady nr 834/2007 (tekst pierwotny) z dnia 28 czerwca 2007 r. w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych (Dz.Urz. L 189 z 20.07.2007 r., s.1).

 

Chcąc uzyskać certyfikat ekologiczny trzeba przede wszystkim zgłosić zamiar prowadzenia produkcji ekologicznej do jednej z akredytowanych jednostek certyfikujących. Ta określi zakres wymagań i będzie przynajmniej raz w roku kontrolować producenta, czy przestrzega on zasad produkcji ekologicznej. Jednostka pobiera też próby produktów ekologicznych i bada je pod kątem zawartości substancji niedopuszczalnych.

 

Uzyskanie certyfikatu ekologicznego nie jest proste. W przypadku przetwórstwa produktów ekologicznych przedsiębiorca musi przede wszystkim zagwarantować, że wszystkie składniki wykorzystywane w produkcji posiadają certyfikat ekologiczny lub są dopuszczone do stosowania w produkcji ekologicznej. Konieczne jest pełne udokumentowanie pochodzenia składników. W przypadku produkcji podstawowej, a więc rolnictwa, wymagane jest jeszcze przeprowadzenie konwersji – czyli przestawienie gospodarstwa z produkcji konwencjonalnej na metody ekologiczne. Konwersja trwa od 2 do 3 lat. W tym czasie należy przestrzegać wszystkich zasad produkcji ekologicznej, ale uzyskane produkty nie są jeszcze uznawane za ekologiczne.

W Polsce do kontroli i certyfikacji podmiotów działających w branży „eko” uprawnionych jest 11 jednostek certyfikujących:

  • EKOGWARANCJA PTRE Sp. z o.o.
  • PNG Sp. z o.o.
  • COBICO Sp. z o.o.
  • BIOEKSPERT Sp. z o.o.
  • BIOCERT MAŁOPOLSKA Sp. z o.o.
  • Polskie Centrum Badań i Certyfikacji S.A.
  • AGRO BIO TEST Sp. z o.o.
  • TÜV Rheinland Polska Sp. z o.o.
  • Centrum Jakości AgroEko Sp. z o.o
  • SGS Polska Sp. z o.o.
  • DQS Polska Sp. z o.o.

 

Ciekawostka:
Warto odwiedzić największe na świecie targi żywności i produktów ekologicznych BioFach, odbywające się corocznie w Norymberdze. Na targach tych znajdziemy niemal wszystko, co kojarzyć się może z produktami „eko” – nie tylko w zakresie żywności. W 2017 roku na targach wystawiało się ponad 2,5 tysiąca wystawców, a odwiedziło je ponad 51 tys. gości. Kolejna edycja już w lutym 2018 roku.


 Przeczytaj również: 

 

#Ikonto

Chcesz uzyskać dostęp do tego materiału?

Zarejestruj lub zaloguj się na portalu zafirmowani.pl i dołącz do społeczności firm!
Będziesz mógł promować swoją firmę i otrzymasz bezpłatny dostęp do:

Aplikacji księgowej online

Kontaktów z ekspertami, artykułów i materiałów video

Bazy edytowalnych dokumentów niezbędnych w firmie

Specjalnych ofert i rabatów

Chcesz mieć nieograniczony dostęp do wszystkich materiałów i funkcjonalności naszego portalu Zafirmowani.pl?

Załóż rachunek w Alior Banku i korzystaj ze wszystkich możliwości portalu!

Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane na Twoim urządzeniu. Dowiedz się, jak możesz zmienić te ustawienia i uzyskaj dodatkowe informacje o wykorzystaniu plików cookies